This media is not supported in your browser
VIEW IN TELEGRAM
Trasa S7 koło Nowego Dworu Gdańskiego zablokowana w obu kierunkach.
Białoruś jednym z głównych rynków polskich jabłek
Wówczas jednostki PIORiN wydały prawie 13 tys. świadectw dla jabłek eksportowanych z Polski do Białorusi na łączną ilość 27 tys. ton – informuje Zbigniew Sygut (GIORiN).
Również w tym roku eksporterzy, którzy chcą wysyłać jabłka na Białoruś powinni dopełnić wszystkich formalności i skontaktować się z właściwym Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Roślin i Nasiennictwa wnioskując o wydanie świadectwa fitosanitarnego.
Białoruś była jednym z głównych rynków polskich jabłek zaraz po wprowadzeniu rosyjskiego embarga. Na tyle, że jak pokazywały statystyki w 2016 roku na jednego mieszkańca tego kraju przypadało blisko 60 kilogramów jabłek rocznie. Wprowadzenie embarga przez ten kraj mocno wpłynęło na nasz eksport, ale zdaniem największych producentów jabłek w Polsce obecna sytuacja wygląda już inaczej.
Wówczas jednostki PIORiN wydały prawie 13 tys. świadectw dla jabłek eksportowanych z Polski do Białorusi na łączną ilość 27 tys. ton – informuje Zbigniew Sygut (GIORiN).
Również w tym roku eksporterzy, którzy chcą wysyłać jabłka na Białoruś powinni dopełnić wszystkich formalności i skontaktować się z właściwym Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Roślin i Nasiennictwa wnioskując o wydanie świadectwa fitosanitarnego.
Białoruś była jednym z głównych rynków polskich jabłek zaraz po wprowadzeniu rosyjskiego embarga. Na tyle, że jak pokazywały statystyki w 2016 roku na jednego mieszkańca tego kraju przypadało blisko 60 kilogramów jabłek rocznie. Wprowadzenie embarga przez ten kraj mocno wpłynęło na nasz eksport, ale zdaniem największych producentów jabłek w Polsce obecna sytuacja wygląda już inaczej.
Jeden z ukraińskich przewoźników opublikował zdjęcie, przedstawiające ciężarówkę ze sprzętem wojskowym, która nie może przedostać się przez granicę.
"Moje ciężarówki stoją ze sprzętem wojskowym na granicy od trzech dni (...) Te zdjęcia przedstawiają ciężarówki, które mają jechać do artylerzystów, aby szybko rozładować amunicję na stanowisku. Teraz rozumiesz moją agresję wobec polskich protestujących" - czytamy na portalu X
"Moje ciężarówki stoją ze sprzętem wojskowym na granicy od trzech dni (...) Te zdjęcia przedstawiają ciężarówki, które mają jechać do artylerzystów, aby szybko rozładować amunicję na stanowisku. Teraz rozumiesz moją agresję wobec polskich protestujących" - czytamy na portalu X
Nie mogę już dłużej milczeć. Z miłości do własnej Ojczyzny. Nie mogę udawać, że nie widzę tych hańbiących Polskę działań na granicy polsko-ukraińskiej. Przepraszam Was, drodzy ukraińscy Przyjaciele. To, co się dzieje nie może być dziełem moich Rodaków
Myślałam, że tak haniebnie mogą się zachować tylko ruscy. Ostatecznie pomoc, która była przeznaczona dla Powstańców, była zrzucana z tych samolotów wcześniej na przedpolach Warszawy, zupełnie przypadkowo i trafiała w ręce niemieckie. Byłam wówczas, jako nastolatka, przekonana, że tylko ruscy mogą spokojnie patrzeć, jak inny naród się wykrwawia… Że my, Polacy, nigdy byśmy czegoś podobnego nie zrobili
A dzisiaj co robią „polscy” rolnicy i przewoźnicy? Nie wierzę, że to Polacy… Prawdziwy Polak nigdy nie zadałby ciosu w plecy walczącym o wolność sąsiadom. Nie chodzi o postulaty, chodzi o formę protestu. Hańba i wstyd. PRZEPRASZAM walczącą Ukrainę, przepraszam
— oświadczyła Dzwonkiewicz.
Myślałam, że tak haniebnie mogą się zachować tylko ruscy. Ostatecznie pomoc, która była przeznaczona dla Powstańców, była zrzucana z tych samolotów wcześniej na przedpolach Warszawy, zupełnie przypadkowo i trafiała w ręce niemieckie. Byłam wówczas, jako nastolatka, przekonana, że tylko ruscy mogą spokojnie patrzeć, jak inny naród się wykrwawia… Że my, Polacy, nigdy byśmy czegoś podobnego nie zrobili
A dzisiaj co robią „polscy” rolnicy i przewoźnicy? Nie wierzę, że to Polacy… Prawdziwy Polak nigdy nie zadałby ciosu w plecy walczącym o wolność sąsiadom. Nie chodzi o postulaty, chodzi o formę protestu. Hańba i wstyd. PRZEPRASZAM walczącą Ukrainę, przepraszam
— oświadczyła Dzwonkiewicz.
Demonstracje w Warszawie odbędą się 27 lutego
— Protesty na pewno się udały, ale sukces będzie wtedy, kiedy podpiszemy jakieś porozumienie z rządem — komentuje w rozmowie z Onetem Sławomir Izdebski, przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych. Jego związek zawodowy jest jednym z organizatorów protestów.
— Było dużo ludzi, dużo blokad, nie mamy zgłoszeń o jakichś nieszczęśliwych zdarzeniach. To taki przedbieg przed marszem na Warszawę — dodaje. Rolnicy zapowiadają demonstrację w stolicy na wtorek 27 lutego.
— Protesty na pewno się udały, ale sukces będzie wtedy, kiedy podpiszemy jakieś porozumienie z rządem — komentuje w rozmowie z Onetem Sławomir Izdebski, przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych. Jego związek zawodowy jest jednym z organizatorów protestów.
— Było dużo ludzi, dużo blokad, nie mamy zgłoszeń o jakichś nieszczęśliwych zdarzeniach. To taki przedbieg przed marszem na Warszawę — dodaje. Rolnicy zapowiadają demonstrację w stolicy na wtorek 27 lutego.
Ktoś
Demonstracje w Warszawie odbędą się 27 lutego — Protesty na pewno się udały, ale sukces będzie wtedy, kiedy podpiszemy jakieś porozumienie z rządem — komentuje w rozmowie z Onetem Sławomir Izdebski, przewodniczący OPZZ Rolników i Organizacji Rolniczych. Jego…
Na proteście w Warszawie mają pojawić się także rolnicy z Niemiec, Francji i Holandii, którzy od tygodni protestują w swoich krajach. Za rozmowy z nimi odpowiedzialny ma być Szczepan Wójcik, jeden z organizatorów protestów, a także potentat branży futerkowej, znany z blokowania w przeszłości forsowanej przez Jarosława Kaczyńskiego "piątki dla zwierząt".
— Liczymy, że 27. nastąpi ten przełom, premier przyjmie naszą delegację i zawrzemy porozumienie w sprawie Zielonego Ładu, Ukrainy i ochrony zwierząt. Przygotujemy taką propozycję, która dziś albo jutro będzie gotowa i złożymy ją na ręce premiera — mówi nam Sławomir Izdebski.
— Liczymy, że 27. nastąpi ten przełom, premier przyjmie naszą delegację i zawrzemy porozumienie w sprawie Zielonego Ładu, Ukrainy i ochrony zwierząt. Przygotujemy taką propozycję, która dziś albo jutro będzie gotowa i złożymy ją na ręce premiera — mówi nam Sławomir Izdebski.
Forwarded from NewsFactoryPL
#Co_tam_w_Polsce ❗️Polskiemu rolnikowi, który podczas wtorkowego protestu w Gorzyczkach na swoim ciągniku wywiesił transparent i flagę ZSRR, może grozić do trzech lat więzienia – pisze WP.
👉 „Wstępnie czyn rolnika zakwalifikowano jako przestępstwo z art. 256 Kodeksu karnego. Zgodnie z tym przepisem, kto publicznie propaguje nazistowski, komunistyczny, faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega karze pozbawienia wolności do 3 lat” – czytamy.
🚜 Według portalu mężczyzna, który prowadził ciągnik, został zatrzymany do kontroli drogowej. „Został wylegitymowany. Nie było przesłanek do tego, aby go zatrzymywać procesowo. Wszystkie materiały z tych czynności, zrealizowanych na miejscu zdarzenia, zostały przekazane dzisiaj do prokuratury” – dodano.
❓ Ciekawe, czy on też może liczyć na ułaskawienie prezydenta Dudy?
🛑 Subskrybuj @newsfactory_pl. Masz prawo wiedzieć!
👉 „Wstępnie czyn rolnika zakwalifikowano jako przestępstwo z art. 256 Kodeksu karnego. Zgodnie z tym przepisem, kto publicznie propaguje nazistowski, komunistyczny, faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega karze pozbawienia wolności do 3 lat” – czytamy.
🚜 Według portalu mężczyzna, który prowadził ciągnik, został zatrzymany do kontroli drogowej. „Został wylegitymowany. Nie było przesłanek do tego, aby go zatrzymywać procesowo. Wszystkie materiały z tych czynności, zrealizowanych na miejscu zdarzenia, zostały przekazane dzisiaj do prokuratury” – dodano.
❓ Ciekawe, czy on też może liczyć na ułaskawienie prezydenta Dudy?
🛑 Subskrybuj @newsfactory_pl. Masz prawo wiedzieć!
Drugiej rocznicy inwazji zapoczątkowanej 24 lutego 2022 r. towarzyszy przygnębienie. Powtórka z wizyty Bidena w Kijowie na pierwszą rocznicę byłaby zaskakująca.
Dwa lata od rozpoczęcia przez Rosję pełnoskalowej inwazji Unia Europejska nie ma zbyt wielu dobrych wiadomości dla Ukrainy. W Kijowie najpewniej pojawi się szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, prawdopodobnie z premierem sprawującej prezydencję w UE Belgii Alexandrem De Croo, choć wizyta ta nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona. Państwom członkowskim udało się co prawda zgodnie z obietnicą uzgodnić 13. pakiet sankcji na Rosję (formalnie zostanie przyjęty przed 24 lutego), ale zawarte w nim rozszerzenie listy sankcyjnej o 200 osób i podmiotów można traktować bardziej jako symboliczny gest niż realny polityczny przełom. Tym bardziej że państwa unijne nie dostarczą obiecanego do końca marca miliona sztuk amunicji, cel ten udało się zrealizować zaledwie w połowie. Problematyczne jest też dalsze wsparcie militarne, w tym wspólne zakupy broni i sprzętu na rzecz Ukrainy. Po otwarciu negocjacji akcesyjnych wątpliwe jest ogłoszenie jakichkolwiek postępów Kijowa na drodze do członkostwa w UE.
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/swiat/artykuly/9439222,kijow-juz-nie-tak-popularny-powtorka-wizyty-bidena-w-rocznice-inwazji.html
Dwa lata od rozpoczęcia przez Rosję pełnoskalowej inwazji Unia Europejska nie ma zbyt wielu dobrych wiadomości dla Ukrainy. W Kijowie najpewniej pojawi się szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, prawdopodobnie z premierem sprawującej prezydencję w UE Belgii Alexandrem De Croo, choć wizyta ta nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona. Państwom członkowskim udało się co prawda zgodnie z obietnicą uzgodnić 13. pakiet sankcji na Rosję (formalnie zostanie przyjęty przed 24 lutego), ale zawarte w nim rozszerzenie listy sankcyjnej o 200 osób i podmiotów można traktować bardziej jako symboliczny gest niż realny polityczny przełom. Tym bardziej że państwa unijne nie dostarczą obiecanego do końca marca miliona sztuk amunicji, cel ten udało się zrealizować zaledwie w połowie. Problematyczne jest też dalsze wsparcie militarne, w tym wspólne zakupy broni i sprzętu na rzecz Ukrainy. Po otwarciu negocjacji akcesyjnych wątpliwe jest ogłoszenie jakichkolwiek postępów Kijowa na drodze do członkostwa w UE.
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/swiat/artykuly/9439222,kijow-juz-nie-tak-popularny-powtorka-wizyty-bidena-w-rocznice-inwazji.html
www.gazetaprawna.pl
Kijów już nie tak popularny. Powtórka wizyty Bidena w rocznicę inwazji mało prawdopodobna
Drugiej rocznicy inwazji zapoczątkowanej 24 lutego 2022 r. towarzyszy przygnębienie. Powtórka z wizyty Bidena w Kijowie na pierwszą rocznicę byłaby zaskakująca.
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ma dziś przekazać wiadomość o odblokowaniu Polsce pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Jak ustaliła brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, pozytywna ocena KE otwiera naszemu krajowi dostęp nie tylko do 60 mld euro z KPO, ale i 76 mld euro dla regionów z polityki spójności. W sumie Polska może więc liczyć na 136 mld euro.
Były premier Mateusz Morawiecki wezwał w czwartek wieczorem do wsparcia protestujących rolników. Według niego włączenie przejść granicznych do infrastruktury strategicznej ma na celu wysłanie na protestujących tam "policji z pałami".
Premier Donald Tusk zapowiedział w czwartek, że dla zapewniania 100 proc. gwarancji, że pomoc wojskowa i humanitarna będą docierały bez opóźnień na Ukrainę, na listę infrastruktury krytycznej wpisane zostaną przejścia graniczne z Ukrainą i wskazane odcinki dróg i torów kolejowych.
Do zapowiedzi tej odniósł się podczas internetowego czatu były premier Mateusz Morawiecki. Jego zdaniem taki ruch oznacza, że "protestujący nie będą mogli sprawdzać, co wjeżdża z Ukrainy, nie będą mogli tam protestować".
- To oznacza, że wyśle się na nich policję, że rządzący chcą wysłać na nich policję z pałami i zniszczyć ten demokratyczny protest - stwierdził Morawiecki. Podkreślił, że prawo do protestu jest "podstawowym prawem demokratycznym".
Premier Donald Tusk zapowiedział w czwartek, że dla zapewniania 100 proc. gwarancji, że pomoc wojskowa i humanitarna będą docierały bez opóźnień na Ukrainę, na listę infrastruktury krytycznej wpisane zostaną przejścia graniczne z Ukrainą i wskazane odcinki dróg i torów kolejowych.
Do zapowiedzi tej odniósł się podczas internetowego czatu były premier Mateusz Morawiecki. Jego zdaniem taki ruch oznacza, że "protestujący nie będą mogli sprawdzać, co wjeżdża z Ukrainy, nie będą mogli tam protestować".
- To oznacza, że wyśle się na nich policję, że rządzący chcą wysłać na nich policję z pałami i zniszczyć ten demokratyczny protest - stwierdził Morawiecki. Podkreślił, że prawo do protestu jest "podstawowym prawem demokratycznym".
Rolnicy na Słowacji uczestniczyli w czwartek w największym w historii kraju proteście. Na ulice i drogi w całej Słowacji wyjechało 2,2 tys. traktorów i maszyn rolniczych. Protestowano przeciwko polityce rolnej UE i nadmiernej biurokracji. Domagano się wypłaty zaległych dopłat do produkcji rolnej
Największy w historii Słowacji rolniczy protest zwołała Izba Rolnicza i Przemysłu Spożywczego (SPPK). Akcję rozpoczęto już po godzinach porannego szczytu
Także demonstracje na granicach z Polską, Czechami i Węgrami przebiegały spokojnie i blokady przejść granicznych miały raczej symboliczne znaczenie.
Głównymi hasłami protestu był sprzeciw wobec prowadzonej przez Komisję Europejską polityce rolnej, unijnemu Zielonemu Ładowi, biurokracji oraz nieprzekazaniu dopłat za zeszłoroczne plony
Protest rolników poparły Słowacka Unia Piekarzy, Cukierników i Producentów Makaronów oraz stowarzyszenia pracodawców
Największy w historii Słowacji rolniczy protest zwołała Izba Rolnicza i Przemysłu Spożywczego (SPPK). Akcję rozpoczęto już po godzinach porannego szczytu
Także demonstracje na granicach z Polską, Czechami i Węgrami przebiegały spokojnie i blokady przejść granicznych miały raczej symboliczne znaczenie.
Głównymi hasłami protestu był sprzeciw wobec prowadzonej przez Komisję Europejską polityce rolnej, unijnemu Zielonemu Ładowi, biurokracji oraz nieprzekazaniu dopłat za zeszłoroczne plony
Protest rolników poparły Słowacka Unia Piekarzy, Cukierników i Producentów Makaronów oraz stowarzyszenia pracodawców
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski rozmawiał w czwartek telefonicznie z szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem o sytuacji na granicy polsko-ukraińskiej i zapewnił, że Kijów jest gotów do konsultacji "w celu szybkiego i sprawiedliwego rozwiązania".
Zełenski poruszył ten temat w rozmowie z Michelem i "akcentował, że Ukraina jest gotowa do konsultacji w celu szybkiego i sprawiedliwego rozwiązania sytuacji" - podało w komunikacie biuro (kancelaria) prezydenta.
Ukraiński przywódca "zaznaczył, że ważne jest przedłużenie reżimu liberalizacji handlu z Unią Europejską, ponieważ takie wsparcie jest podczas wojny nie mniej ważne niż wsparcie w postaci uzbrojenia" - głosi komunikat.
Zełenski poruszył ten temat w rozmowie z Michelem i "akcentował, że Ukraina jest gotowa do konsultacji w celu szybkiego i sprawiedliwego rozwiązania sytuacji" - podało w komunikacie biuro (kancelaria) prezydenta.
Ukraiński przywódca "zaznaczył, że ważne jest przedłużenie reżimu liberalizacji handlu z Unią Europejską, ponieważ takie wsparcie jest podczas wojny nie mniej ważne niż wsparcie w postaci uzbrojenia" - głosi komunikat.
Przedstawiciele polskiego rządu sami przyznają, że nasze produkty rolne im nie przeszkadzają - powiedział w czwartek wicepremier i minister infrastruktury Ukrainy Ołeksandr Kubrakow. Odniósł się do wypowiedzi wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka o tym, że obecnie ukraińskie zboże przejeżdża przez Polskę tranzytem, ale nie jest importowane.
eśli spojrzymy na dane globalne, wielkość eksportu produktów rolnych z Ukrainy rzeczywiście znacznie wzrosła od czasu podpisania umowy o liberalizacji handlu z UE. Jednak zastępujemy towary dostarczane (wcześniej) do UE przez Rosję. Nie widzę w tym nic złego. (…) Stanowisko negocjacyjne strony polskiej uległo zmianie. Przynajmniej przyznają, że nasze produkty rolne im nie przeszkadzają
— powiedział Kubrakow w audycji portalu Ukrainska Prawda.
We wtorek wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak powiedział w rozmowie z Polskim Radiem 24, że obecnie zboże ukraińskie przez Polskę przemieszcza się tranzytem i nie jest importowane do kraju.
Ani pszenica, ani kukurydza, ani rzepak. Te produkty tutaj nie zostają
— podkreślił wiceminister.
eśli spojrzymy na dane globalne, wielkość eksportu produktów rolnych z Ukrainy rzeczywiście znacznie wzrosła od czasu podpisania umowy o liberalizacji handlu z UE. Jednak zastępujemy towary dostarczane (wcześniej) do UE przez Rosję. Nie widzę w tym nic złego. (…) Stanowisko negocjacyjne strony polskiej uległo zmianie. Przynajmniej przyznają, że nasze produkty rolne im nie przeszkadzają
— powiedział Kubrakow w audycji portalu Ukrainska Prawda.
We wtorek wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak powiedział w rozmowie z Polskim Radiem 24, że obecnie zboże ukraińskie przez Polskę przemieszcza się tranzytem i nie jest importowane do kraju.
Ani pszenica, ani kukurydza, ani rzepak. Te produkty tutaj nie zostają
— podkreślił wiceminister.
wPolityce.pl
Wicepremier Ukrainy: Przedstawiciele polskiego rządu sami przyznają, że nasze produkty rolne im nie przeszkadzają
Ołeksandr Kubrakow dniósł się do wypowiedzi wiceministra rolnictwa Michała Kołodziejczaka o tym, że obecnie ukraińskie zboże przejeżdża przez Polskę tranzytem, ale nie jest importowane.
Ktoś
"Musimy przygotować się na odstraszanie Władimira Putina. Słabość prowokuje, musimy zbudować naszą siłę" - powiedział w Nowym Jorku Radosław Sikorski. Minister spraw zagranicznych zaapelował też do amerykańskich polityków o uchwalenie pakietu pomocowego dla…
‼️🇵🇱🇺🇦Radosław Sikorski przypomniał również, że polscy policjanci zneutralizowali blisko 2 tys. ładunków wybuchowych w Ukrainie.