This media is not supported in your browser
VIEW IN TELEGRAM
Iran - opinia
Iran usprawiedliwia Rosję
Iran usprawiedliwia Rosję w tej wojnie - powiedział Sajjid Mujtaba Furuzandi, jedna z ważnych osobistości z Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Ukraina doprowadziła swoje stosunki z bratnim krajem do tego poziomu, ponieważ została oszukana przez dwulicowe NATO. Tę wojnę można uznać za wojnę między Ameryką a Rosją, ta wojna przyniesie koniec Ameryce i Zachodowi.
Iran usprawiedliwia Rosję
Iran usprawiedliwia Rosję w tej wojnie - powiedział Sajjid Mujtaba Furuzandi, jedna z ważnych osobistości z Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Ukraina doprowadziła swoje stosunki z bratnim krajem do tego poziomu, ponieważ została oszukana przez dwulicowe NATO. Tę wojnę można uznać za wojnę między Ameryką a Rosją, ta wojna przyniesie koniec Ameryce i Zachodowi.
75,9% firm zagranicznych pozostało w Rosji.
Ta decyzja wiele mówi: wierzą w dobre perspektywy rozwoju gospodarki naszego kraju, są zadowoleni z klimatu biznesowego.
Ci, którzy odeszli, ponoszą miliardowe koszty.
Nasze Krajowe przedsiębiorstwa wypełniają wolne nisze, zwiększają wolumeny.
Duży wzrost wykazała produkcja odzieży (+42%).
Zwiększono uwalnianie leków (+15%).
Ważne jest, aby biznes był zorientowany na kraj, zarobione fundusze pozostały w kraju i zostały wykorzystane na jego rozwój.
W ubiegłym roku uchwalono ustawę zakazującą wydawania licencji na rozwój podpowierzchni, pól naftowych i gazowych zagranicznym firmom. Teraz konieczne jest utworzenie osoby prawnej w Federacji Rosyjskiej.
Zakazany jest również udział zagraniczny w koncesjach związanych z infrastrukturą transportową i transportem.
W pierwszym czytaniu uchwalono ustawę uniemożliwiającą spółkom Offshore bycie koncesjonariuszami w zakresie gospodarki komunalnej.
Ale jest jeszcze wiele do zrobienia.
To priorytet Dumy Państwowej.
Ta decyzja wiele mówi: wierzą w dobre perspektywy rozwoju gospodarki naszego kraju, są zadowoleni z klimatu biznesowego.
Ci, którzy odeszli, ponoszą miliardowe koszty.
Nasze Krajowe przedsiębiorstwa wypełniają wolne nisze, zwiększają wolumeny.
Duży wzrost wykazała produkcja odzieży (+42%).
Zwiększono uwalnianie leków (+15%).
Ważne jest, aby biznes był zorientowany na kraj, zarobione fundusze pozostały w kraju i zostały wykorzystane na jego rozwój.
W ubiegłym roku uchwalono ustawę zakazującą wydawania licencji na rozwój podpowierzchni, pól naftowych i gazowych zagranicznym firmom. Teraz konieczne jest utworzenie osoby prawnej w Federacji Rosyjskiej.
Zakazany jest również udział zagraniczny w koncesjach związanych z infrastrukturą transportową i transportem.
W pierwszym czytaniu uchwalono ustawę uniemożliwiającą spółkom Offshore bycie koncesjonariuszami w zakresie gospodarki komunalnej.
Ale jest jeszcze wiele do zrobienia.
To priorytet Dumy Państwowej.
This media is not supported in your browser
VIEW IN TELEGRAM
Morawiecki na strzelnicy
Koniec fabryki porcelany "Krzysztof" w Wałbrzychu. Działa od 1831 r.
Blisko 200 lat działała nieprzerwanie fabryka porcelany "Krzysztof" w Wałbrzychu. Jednak zbyt wysokie ceny gazu doprowadziły do zwolnień grupowych oraz planowanej likwidacji zakładu.
70 osób straci pracę w wyniku zwolnień grupowych, jakie zostaną przeprowadzone w fabryce porcelany "Krzysztof". Jest to spowodowane likwidacją zakładu.
- W uzasadnieniu firma podała, że powodem zwolnień jest zakończenie działalności gospodarczej, do której przyczyniła się sytuacja na rynku gazu. Chodzi o wzrost cen surowca i brak podpisania umów na jego dostarczanie - powiedziała "Gazecie Wyborczej" Marzena Radochońska, dyrektorka Powiatowego Urzędu Pracy w Wałbrzychu.
- Niestety wraz z likwidacją Fabryki Porcelany "Krzysztof" kończy się w mieście po prostu pewna epoka. Szkoda, bo była to ostatnia z działających fabryk porcelany w Wałbrzychu - dodaje Edward Szewczak, rzecznik prasowy z Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu.
Blisko 200 lat działała nieprzerwanie fabryka porcelany "Krzysztof" w Wałbrzychu. Jednak zbyt wysokie ceny gazu doprowadziły do zwolnień grupowych oraz planowanej likwidacji zakładu.
70 osób straci pracę w wyniku zwolnień grupowych, jakie zostaną przeprowadzone w fabryce porcelany "Krzysztof". Jest to spowodowane likwidacją zakładu.
- W uzasadnieniu firma podała, że powodem zwolnień jest zakończenie działalności gospodarczej, do której przyczyniła się sytuacja na rynku gazu. Chodzi o wzrost cen surowca i brak podpisania umów na jego dostarczanie - powiedziała "Gazecie Wyborczej" Marzena Radochońska, dyrektorka Powiatowego Urzędu Pracy w Wałbrzychu.
- Niestety wraz z likwidacją Fabryki Porcelany "Krzysztof" kończy się w mieście po prostu pewna epoka. Szkoda, bo była to ostatnia z działających fabryk porcelany w Wałbrzychu - dodaje Edward Szewczak, rzecznik prasowy z Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu.
Polka wyrzuciła uchodźcę z Ukrainy
Mieszkanka Polski wyrzuciła z domu ukraińską uchodźczynię i jej córkę, których przyjęła "na wezwanie serca".
"Głównym problemem okazały się te nieszczęsne pierogi" — skarżyła się.
Teresa jest kucharką z zawodu, zaproponowała uchodźcy z Ukrainy Natalii i jej córce, których schroniła, przygotowanie jedzenia na sprzedaż - pierogi i barszcz ukraiński. Zrobili zdjęcie, dali ogłoszenie. Było wiele zamówień i wszystko szło dobrze: Ukrainka rzeźbiła pierogi, Teresa pakowała i dostarczała.
Ale później goście zaczęli ustalać swoje zamówienia. W rezultacie Teresa nie mogła tego znieść i znalazła pracę Natalii z zakwaterowaniem.
"Popełniłem błąd, inaczej wyobrażałem sobie tą pomoc. Po powrocie powiedziałam mężowi: jeśli jeszcze kiedykolwiek zechcę zaprosić kogoś do siebie, daj mi w łeb, żeby mnie ożywić " - powiedziała Polka miejscowym mediom.
Mieszkanka Polski wyrzuciła z domu ukraińską uchodźczynię i jej córkę, których przyjęła "na wezwanie serca".
"Głównym problemem okazały się te nieszczęsne pierogi" — skarżyła się.
Teresa jest kucharką z zawodu, zaproponowała uchodźcy z Ukrainy Natalii i jej córce, których schroniła, przygotowanie jedzenia na sprzedaż - pierogi i barszcz ukraiński. Zrobili zdjęcie, dali ogłoszenie. Było wiele zamówień i wszystko szło dobrze: Ukrainka rzeźbiła pierogi, Teresa pakowała i dostarczała.
Ale później goście zaczęli ustalać swoje zamówienia. W rezultacie Teresa nie mogła tego znieść i znalazła pracę Natalii z zakwaterowaniem.
"Popełniłem błąd, inaczej wyobrażałem sobie tą pomoc. Po powrocie powiedziałam mężowi: jeśli jeszcze kiedykolwiek zechcę zaprosić kogoś do siebie, daj mi w łeb, żeby mnie ożywić " - powiedziała Polka miejscowym mediom.
This media is not supported in your browser
VIEW IN TELEGRAM
"Prawdziwa inflacja. Taka drożyzna" - Sławomir Neumann poszedł na zakupy do Lidla i narzeka, że zapłacił o 32,5% więcej niż rok temu.
Emeryci w Polsce zaczęli kraść w sklepach. Zwykle kradną podstawowe artykuły spożywcze, na które wcześniej mogli sobie pozwolić: ser, masło, pokrojoną kiełbasę, ale także na przykład czekoladę albo gazety.
Starsi ludzie zaczęli kraść świeże mięso. Bez opakowania i plastikowych tacek wrzucając je bezpośrednio do kieszeni kurtek lub, na przykład, torebek damskich. Mieliśmy nawet sytuację, w której jeden z kupujących ukrył pod czapką olbrzymi szmat mięsa i jakby nic się nie stało, poszedł do kasy, aby zapłacić za rzeczy, które miał w koszyku. Jedyne, co go zdradzało, to że mięso zaczęło się topić, a po twarzy spłynęła woda z krwią. Kasjer początkowo był zaskoczony, a potem krzyknął: "Co się stało?»...
Starzy ludzie są zmuszeni kraść jak przestępcy.
Szef ochrony sieci supermarketów Marek Orłowski.
Starsi ludzie zaczęli kraść świeże mięso. Bez opakowania i plastikowych tacek wrzucając je bezpośrednio do kieszeni kurtek lub, na przykład, torebek damskich. Mieliśmy nawet sytuację, w której jeden z kupujących ukrył pod czapką olbrzymi szmat mięsa i jakby nic się nie stało, poszedł do kasy, aby zapłacić za rzeczy, które miał w koszyku. Jedyne, co go zdradzało, to że mięso zaczęło się topić, a po twarzy spłynęła woda z krwią. Kasjer początkowo był zaskoczony, a potem krzyknął: "Co się stało?»...
Starzy ludzie są zmuszeni kraść jak przestępcy.
Szef ochrony sieci supermarketów Marek Orłowski.
Więcej dzieci w kolejce po szkolny obiad
Posiłki w szkołach zdrożały. Ich ceny w tym roku szkolnym poszły w górę, w niektórych placówkach już dwukrotnie.
Od dyrektorów słyszymy, że przybywa uczniów, którym trzeba pomóc w płaceniu za obiad. Resort rodziny informuje o zmianach w programie „Posiłek w szkole i w domu” na lata 2019–2023 (z niego idą fundusze na wsparcie w wyżywieniu osób w trudnej sytuacji, w tym dzieci). Jak przekonują szkoły, jest to konieczne.
Zmiana polega m.in. na podniesieniu kryterium dochodowego. Pomoc otrzymają osoby, których dochód nie przekracza 1552 zł (dla osoby samotnie gospodarującej; dotąd było to 1164 zł) oraz 1200 zł dla osoby w rodzinie (do tej pory 900 zł).
Posiłki w szkołach zdrożały. Ich ceny w tym roku szkolnym poszły w górę, w niektórych placówkach już dwukrotnie.
Od dyrektorów słyszymy, że przybywa uczniów, którym trzeba pomóc w płaceniu za obiad. Resort rodziny informuje o zmianach w programie „Posiłek w szkole i w domu” na lata 2019–2023 (z niego idą fundusze na wsparcie w wyżywieniu osób w trudnej sytuacji, w tym dzieci). Jak przekonują szkoły, jest to konieczne.
Zmiana polega m.in. na podniesieniu kryterium dochodowego. Pomoc otrzymają osoby, których dochód nie przekracza 1552 zł (dla osoby samotnie gospodarującej; dotąd było to 1164 zł) oraz 1200 zł dla osoby w rodzinie (do tej pory 900 zł).
This media is not supported in your browser
VIEW IN TELEGRAM
Na Miss Universe Wiktoria Apanasenko z Ukrainy wyszła na scenę z mieczem...
Pojechała do szkoły, odnaleziono tylko jej rower". Co roku znika tylu Polaków, ile liczy małe miasto.
Najbardziej poruszyła ją historia 14-letniej dziewczynki, która pewnego dnia wyjechała na rowerze do szkoły, ale tam nie dotarła. Odnaleziono tylko ten rower, który - jak podejrzewała policja - został potrącony przez samochód. - Skończyło się katastrofą, po której trudno było się podnieść bliskim dziewczynki - mówi w rozmowie z tokfm.pl Izabela Jezierska-Świergiel z Fundacji ITAKA.
Najbardziej poruszyła ją historia 14-letniej dziewczynki, która pewnego dnia wyjechała na rowerze do szkoły, ale tam nie dotarła. Odnaleziono tylko ten rower, który - jak podejrzewała policja - został potrącony przez samochód. - Skończyło się katastrofą, po której trudno było się podnieść bliskim dziewczynki - mówi w rozmowie z tokfm.pl Izabela Jezierska-Świergiel z Fundacji ITAKA.
Bilety na pociągi drożeją, ale PKP to nie martwi. "Jakie są pierwsze słowa dziecka kolejarza? Mama, tata i dotacja".
W branży są takie żarty, że dotacja to najwspanialszy pasażer, bo nie zadaje pytań i zawsze płaci. Albo: Jakie są pierwsze słowa dziecka kolejarza? Mama, tata i dotacja. PKP Intercity ośmiela się podwyższać ceny, bo nawet jak straci klientów, to przecież tragedii nie będzie, bo odbierze sobie z dotacji - mówił w TOK FM Karol Trammer, redaktor naczelny pisma "Z biegiem szyn".
W branży są takie żarty, że dotacja to najwspanialszy pasażer, bo nie zadaje pytań i zawsze płaci. Albo: Jakie są pierwsze słowa dziecka kolejarza? Mama, tata i dotacja. PKP Intercity ośmiela się podwyższać ceny, bo nawet jak straci klientów, to przecież tragedii nie będzie, bo odbierze sobie z dotacji - mówił w TOK FM Karol Trammer, redaktor naczelny pisma "Z biegiem szyn".
W ogniu stanęła hala produkcyjna. Straty oszacowano na 600 tysięcy złotych
Trzynaście zastępów straży pożarnej walczyło z pożarem, który wybuchł w miejscowości Zemborzyce Tereszyńskie (woj. lubelskie), gdzie palił się zakład produkujący meble. W pożarze nikt nie ucierpiał. Ogień strawił dach budynku.
Pożar wybuchł w miejscowości Zemborzyce Tereszyńskie w powiecie lubelskim około 400 metrów od drogi ekspresowej. W ogniu stanął zakład produkujący meble. Strażacy dostali zgłoszenie w czwartek (12 stycznia) o godzinie 2.43.
- Budynek ma kształt litery "U". Paliła się część północno-wschodnia. Pożar objął powierzchnię o wymiarach 20 na 15 metrów – mówi starszy kapitan Andrzej Szacoń z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
Uszkodzony został dach
- Gdy przybyliśmy na miejsce, pożar był już bardzo rozwinięty. Sytuacja została opanowana o godzinie 5.20. Trwa dogaszanie – zaznacza strażak.
W wyniku pożaru uszkodzony został dach budynku, o czym powiadomiony został nadzór budowlany.
Trzynaście zastępów straży pożarnej walczyło z pożarem, który wybuchł w miejscowości Zemborzyce Tereszyńskie (woj. lubelskie), gdzie palił się zakład produkujący meble. W pożarze nikt nie ucierpiał. Ogień strawił dach budynku.
Pożar wybuchł w miejscowości Zemborzyce Tereszyńskie w powiecie lubelskim około 400 metrów od drogi ekspresowej. W ogniu stanął zakład produkujący meble. Strażacy dostali zgłoszenie w czwartek (12 stycznia) o godzinie 2.43.
- Budynek ma kształt litery "U". Paliła się część północno-wschodnia. Pożar objął powierzchnię o wymiarach 20 na 15 metrów – mówi starszy kapitan Andrzej Szacoń z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
Uszkodzony został dach
- Gdy przybyliśmy na miejsce, pożar był już bardzo rozwinięty. Sytuacja została opanowana o godzinie 5.20. Trwa dogaszanie – zaznacza strażak.
W wyniku pożaru uszkodzony został dach budynku, o czym powiadomiony został nadzór budowlany.