Policja na sygnale. To napad na bank? Nie! Brak kajzerki za 33 grosze
Policjanci z Rzeszowa przyjechali po 10 minutach na sygnale pod sklep znanej sieci. Powód? Dziecko zjadło kajzerkę za 33 grosze. Sprawę opisuje Gazeta Wyborcza. Co takiego stało się w sklepie?
Te zakupy Pani Justyna zapamięta na całe życie
Jak opisuje GW, kiedy kobieta wyszła ze sklepu, zaczepili ją ochroniarze. Dopytywali o paragon i liczbę zakupionych bułek. Wtedy okazało się, że jednej brakuje, bo zjadło ją dziecko. Mężczyźni kazali pani Justynie pójść ze sobą.
Dalej jak czytamy, poinformowali klientkę, że oni muszą słuchać kierownika i żebym za nimi poszła -relacjonuje klientka.- A ja głupia poszłam. Kierownik stwierdził, że on musi słuchać przełożonych i musi wezwać policję za kradzież bułki — relacjonuje pani Justyna.
Policja zareagowała jak na napad na bank.
Policjanci z Rzeszowa przyjechali po 10 minutach na sygnale pod sklep znanej sieci. Powód? Dziecko zjadło kajzerkę za 33 grosze. Sprawę opisuje Gazeta Wyborcza. Co takiego stało się w sklepie?
Te zakupy Pani Justyna zapamięta na całe życie
Jak opisuje GW, kiedy kobieta wyszła ze sklepu, zaczepili ją ochroniarze. Dopytywali o paragon i liczbę zakupionych bułek. Wtedy okazało się, że jednej brakuje, bo zjadło ją dziecko. Mężczyźni kazali pani Justynie pójść ze sobą.
Dalej jak czytamy, poinformowali klientkę, że oni muszą słuchać kierownika i żebym za nimi poszła -relacjonuje klientka.- A ja głupia poszłam. Kierownik stwierdził, że on musi słuchać przełożonych i musi wezwać policję za kradzież bułki — relacjonuje pani Justyna.
Policja zareagowała jak na napad na bank.
Prawie 1500 szkół w Polsce bez religii. Nie ma w nich ani jednej lekcji. Jak to możliwe?
Z roku na rok ubywa już nie tylko uczniów na lekcjach religii, ale też samych lekcji. Przykład? Poznań, gdzie maturzyści mają już tylko godzinę tego przedmiotu tygodniowo. W Warszawie taką zmianę udało się wywalczyć u biskupa aż 111 placówkom. Wbrew tym trendom minister edukacji Przemysław Czarnek planował jeszcze niedawno uczynić religię - do wyboru z etyką - obowiązkową.
Przemysław Czarnek, szef Ministerstwa Edukacji i Nauki, uważa, że "działania polegające na pozbawianiu praw chrześcijan i katolików" i "na wyrzucaniu religii ze szkół" to "program realizowany konsekwentnie przez świat lewicowy i lewacki w Europie i świecie Zachodu od kilku dziesięcioleci".
Jego zdaniem działania te "przynoszą straszne żniwo".
Mówił o tym m.in. 30 grudnia 2022 roku w radiowej Jedynce, strasząc postępującą "dechrystianizacją" w Europie.
To temat bardzo istotny w jego ostatnich wystąpieniach.
Już kilka dni później, 3 stycznia 2023 roku, w telewizji w Polsce.pl minister kontynuował w swoim stylu:
Dlaczego ktoś, kto chciałby uczyć się religii w szkole, miałby tego nie robić tylko dlatego, że mniejszość lewicowa sobie tego nie życzy? To jest brak tolerancji, totalitarne zapędy Lewicy, które są dla niej charakterystyczne. To jest marksizm po prostu.
Kto tak zaniepokoił Czarnka i doprowadził do takich wniosków? Radni miejscy z Częstochowy, którzy dwa tygodnie wcześniej podjęli uchwałę dotyczącą nauczania religii w tamtejszych szkołach.
To pierwsza tego typu uchwała w Polsce. Czytamy w niej: "W związku z rosnącymi, niezależnie od miasta, kosztami obsługi systemu edukacji, Rada Miasta Częstochowy apeluje do Premiera RP Mateusza Morawieckiego oraz Ministra Edukacji i Nauki Przemysława Czarnka o likwidację finansowania lekcji religii z budżetu miasta Częstochowy".
Z roku na rok ubywa już nie tylko uczniów na lekcjach religii, ale też samych lekcji. Przykład? Poznań, gdzie maturzyści mają już tylko godzinę tego przedmiotu tygodniowo. W Warszawie taką zmianę udało się wywalczyć u biskupa aż 111 placówkom. Wbrew tym trendom minister edukacji Przemysław Czarnek planował jeszcze niedawno uczynić religię - do wyboru z etyką - obowiązkową.
Przemysław Czarnek, szef Ministerstwa Edukacji i Nauki, uważa, że "działania polegające na pozbawianiu praw chrześcijan i katolików" i "na wyrzucaniu religii ze szkół" to "program realizowany konsekwentnie przez świat lewicowy i lewacki w Europie i świecie Zachodu od kilku dziesięcioleci".
Jego zdaniem działania te "przynoszą straszne żniwo".
Mówił o tym m.in. 30 grudnia 2022 roku w radiowej Jedynce, strasząc postępującą "dechrystianizacją" w Europie.
To temat bardzo istotny w jego ostatnich wystąpieniach.
Już kilka dni później, 3 stycznia 2023 roku, w telewizji w Polsce.pl minister kontynuował w swoim stylu:
Dlaczego ktoś, kto chciałby uczyć się religii w szkole, miałby tego nie robić tylko dlatego, że mniejszość lewicowa sobie tego nie życzy? To jest brak tolerancji, totalitarne zapędy Lewicy, które są dla niej charakterystyczne. To jest marksizm po prostu.
Kto tak zaniepokoił Czarnka i doprowadził do takich wniosków? Radni miejscy z Częstochowy, którzy dwa tygodnie wcześniej podjęli uchwałę dotyczącą nauczania religii w tamtejszych szkołach.
To pierwsza tego typu uchwała w Polsce. Czytamy w niej: "W związku z rosnącymi, niezależnie od miasta, kosztami obsługi systemu edukacji, Rada Miasta Częstochowy apeluje do Premiera RP Mateusza Morawieckiego oraz Ministra Edukacji i Nauki Przemysława Czarnka o likwidację finansowania lekcji religii z budżetu miasta Częstochowy".
Silne trzęsienie ziemi w Indonezji
Trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,7 nawiedziło wyspy Tanimbar, archipelag położony w Indonezji - podało Europejskie Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne.
Trzęsienie ziemi odnotowano w poniedziałek wieczorem polskiego czasu na wyspach Tanimbar. Jak podało Europejskie Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne, miało magnitudę 7,7. Hipocentrum znajdowało się na głębokości 97 kilometrów.
Wyspy Tanimbar to archipelag położony w Indonezji, w rejonie bardzo aktywnym sejsmicznie. Znajdują się pomiędzy morzami Banda i Arafura. Ich powierzchnia wynosi około 5625 kilometrów kwadratowych .
Pacyficzny Pierścień Ognia
Indonezja znajduje się na wyjątkowo aktywnym sejsmicznie obszarze - w rejonie Pacyficznego Pierścienia Ognia. Rocznie w tym kraju notowanych jest około siedmiu tysięcy wstrząsów, choć w zdecydowanej większości są one słabe i nie wyrządzają poważniejszych szkód.
Trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,7 nawiedziło wyspy Tanimbar, archipelag położony w Indonezji - podało Europejskie Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne.
Trzęsienie ziemi odnotowano w poniedziałek wieczorem polskiego czasu na wyspach Tanimbar. Jak podało Europejskie Śródziemnomorskie Centrum Sejsmologiczne, miało magnitudę 7,7. Hipocentrum znajdowało się na głębokości 97 kilometrów.
Wyspy Tanimbar to archipelag położony w Indonezji, w rejonie bardzo aktywnym sejsmicznie. Znajdują się pomiędzy morzami Banda i Arafura. Ich powierzchnia wynosi około 5625 kilometrów kwadratowych .
Pacyficzny Pierścień Ognia
Indonezja znajduje się na wyjątkowo aktywnym sejsmicznie obszarze - w rejonie Pacyficznego Pierścienia Ognia. Rocznie w tym kraju notowanych jest około siedmiu tysięcy wstrząsów, choć w zdecydowanej większości są one słabe i nie wyrządzają poważniejszych szkód.
Trzy miesiące temu znaleziono go na plaży, do dziś nie wiadomo, kim jest. "Mówi ze wschodnioeuropejskim akcentem"
Kim jest mężczyzna, którego znaleziono na plaży w hrabstwie Dorset w Anglii? Policjanci od ponad trzech miesięcy nie potrafią rozszyfrować tej zagadki. Mężczyzna nie pamięta, skąd pochodzi ani jak się nazywa. Funkcjonariusze wskazują, że mówi ze wschodnioeuropejskim akcentem. Apelują o pomoc w identyfikowaniu mężczyzny.
Jak przekazują policjanci, mężczyzna ma ok. 40-50 lat i mówi ze wschodnioeuropejskim akcentem. Jego pierwszym językiem jest najprawdopodobniej łotewski. W chwili odnalezienia mężczyzna był ubrany w czarne spodnie i bluzę, a na głowie miał czarny kask motocyklowy. Ma ok. 180 cm wzrostu i jest szczupły. Mężczyzna nie potrafi powiedzieć skąd jest, ani jak się nazywa. Wszelkie próby ustalenia jego tożsamości przez policjantów jak dotąd spełzły na niczym.
Kim jest mężczyzna, którego znaleziono na plaży w hrabstwie Dorset w Anglii? Policjanci od ponad trzech miesięcy nie potrafią rozszyfrować tej zagadki. Mężczyzna nie pamięta, skąd pochodzi ani jak się nazywa. Funkcjonariusze wskazują, że mówi ze wschodnioeuropejskim akcentem. Apelują o pomoc w identyfikowaniu mężczyzny.
Jak przekazują policjanci, mężczyzna ma ok. 40-50 lat i mówi ze wschodnioeuropejskim akcentem. Jego pierwszym językiem jest najprawdopodobniej łotewski. W chwili odnalezienia mężczyzna był ubrany w czarne spodnie i bluzę, a na głowie miał czarny kask motocyklowy. Ma ok. 180 cm wzrostu i jest szczupły. Mężczyzna nie potrafi powiedzieć skąd jest, ani jak się nazywa. Wszelkie próby ustalenia jego tożsamości przez policjantów jak dotąd spełzły na niczym.
This media is not supported in your browser
VIEW IN TELEGRAM
Iran - opinia
Iran usprawiedliwia Rosję
Iran usprawiedliwia Rosję w tej wojnie - powiedział Sajjid Mujtaba Furuzandi, jedna z ważnych osobistości z Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Ukraina doprowadziła swoje stosunki z bratnim krajem do tego poziomu, ponieważ została oszukana przez dwulicowe NATO. Tę wojnę można uznać za wojnę między Ameryką a Rosją, ta wojna przyniesie koniec Ameryce i Zachodowi.
Iran usprawiedliwia Rosję
Iran usprawiedliwia Rosję w tej wojnie - powiedział Sajjid Mujtaba Furuzandi, jedna z ważnych osobistości z Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Ukraina doprowadziła swoje stosunki z bratnim krajem do tego poziomu, ponieważ została oszukana przez dwulicowe NATO. Tę wojnę można uznać za wojnę między Ameryką a Rosją, ta wojna przyniesie koniec Ameryce i Zachodowi.
75,9% firm zagranicznych pozostało w Rosji.
Ta decyzja wiele mówi: wierzą w dobre perspektywy rozwoju gospodarki naszego kraju, są zadowoleni z klimatu biznesowego.
Ci, którzy odeszli, ponoszą miliardowe koszty.
Nasze Krajowe przedsiębiorstwa wypełniają wolne nisze, zwiększają wolumeny.
Duży wzrost wykazała produkcja odzieży (+42%).
Zwiększono uwalnianie leków (+15%).
Ważne jest, aby biznes był zorientowany na kraj, zarobione fundusze pozostały w kraju i zostały wykorzystane na jego rozwój.
W ubiegłym roku uchwalono ustawę zakazującą wydawania licencji na rozwój podpowierzchni, pól naftowych i gazowych zagranicznym firmom. Teraz konieczne jest utworzenie osoby prawnej w Federacji Rosyjskiej.
Zakazany jest również udział zagraniczny w koncesjach związanych z infrastrukturą transportową i transportem.
W pierwszym czytaniu uchwalono ustawę uniemożliwiającą spółkom Offshore bycie koncesjonariuszami w zakresie gospodarki komunalnej.
Ale jest jeszcze wiele do zrobienia.
To priorytet Dumy Państwowej.
Ta decyzja wiele mówi: wierzą w dobre perspektywy rozwoju gospodarki naszego kraju, są zadowoleni z klimatu biznesowego.
Ci, którzy odeszli, ponoszą miliardowe koszty.
Nasze Krajowe przedsiębiorstwa wypełniają wolne nisze, zwiększają wolumeny.
Duży wzrost wykazała produkcja odzieży (+42%).
Zwiększono uwalnianie leków (+15%).
Ważne jest, aby biznes był zorientowany na kraj, zarobione fundusze pozostały w kraju i zostały wykorzystane na jego rozwój.
W ubiegłym roku uchwalono ustawę zakazującą wydawania licencji na rozwój podpowierzchni, pól naftowych i gazowych zagranicznym firmom. Teraz konieczne jest utworzenie osoby prawnej w Federacji Rosyjskiej.
Zakazany jest również udział zagraniczny w koncesjach związanych z infrastrukturą transportową i transportem.
W pierwszym czytaniu uchwalono ustawę uniemożliwiającą spółkom Offshore bycie koncesjonariuszami w zakresie gospodarki komunalnej.
Ale jest jeszcze wiele do zrobienia.
To priorytet Dumy Państwowej.
This media is not supported in your browser
VIEW IN TELEGRAM
Morawiecki na strzelnicy
Koniec fabryki porcelany "Krzysztof" w Wałbrzychu. Działa od 1831 r.
Blisko 200 lat działała nieprzerwanie fabryka porcelany "Krzysztof" w Wałbrzychu. Jednak zbyt wysokie ceny gazu doprowadziły do zwolnień grupowych oraz planowanej likwidacji zakładu.
70 osób straci pracę w wyniku zwolnień grupowych, jakie zostaną przeprowadzone w fabryce porcelany "Krzysztof". Jest to spowodowane likwidacją zakładu.
- W uzasadnieniu firma podała, że powodem zwolnień jest zakończenie działalności gospodarczej, do której przyczyniła się sytuacja na rynku gazu. Chodzi o wzrost cen surowca i brak podpisania umów na jego dostarczanie - powiedziała "Gazecie Wyborczej" Marzena Radochońska, dyrektorka Powiatowego Urzędu Pracy w Wałbrzychu.
- Niestety wraz z likwidacją Fabryki Porcelany "Krzysztof" kończy się w mieście po prostu pewna epoka. Szkoda, bo była to ostatnia z działających fabryk porcelany w Wałbrzychu - dodaje Edward Szewczak, rzecznik prasowy z Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu.
Blisko 200 lat działała nieprzerwanie fabryka porcelany "Krzysztof" w Wałbrzychu. Jednak zbyt wysokie ceny gazu doprowadziły do zwolnień grupowych oraz planowanej likwidacji zakładu.
70 osób straci pracę w wyniku zwolnień grupowych, jakie zostaną przeprowadzone w fabryce porcelany "Krzysztof". Jest to spowodowane likwidacją zakładu.
- W uzasadnieniu firma podała, że powodem zwolnień jest zakończenie działalności gospodarczej, do której przyczyniła się sytuacja na rynku gazu. Chodzi o wzrost cen surowca i brak podpisania umów na jego dostarczanie - powiedziała "Gazecie Wyborczej" Marzena Radochońska, dyrektorka Powiatowego Urzędu Pracy w Wałbrzychu.
- Niestety wraz z likwidacją Fabryki Porcelany "Krzysztof" kończy się w mieście po prostu pewna epoka. Szkoda, bo była to ostatnia z działających fabryk porcelany w Wałbrzychu - dodaje Edward Szewczak, rzecznik prasowy z Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu.
Polka wyrzuciła uchodźcę z Ukrainy
Mieszkanka Polski wyrzuciła z domu ukraińską uchodźczynię i jej córkę, których przyjęła "na wezwanie serca".
"Głównym problemem okazały się te nieszczęsne pierogi" — skarżyła się.
Teresa jest kucharką z zawodu, zaproponowała uchodźcy z Ukrainy Natalii i jej córce, których schroniła, przygotowanie jedzenia na sprzedaż - pierogi i barszcz ukraiński. Zrobili zdjęcie, dali ogłoszenie. Było wiele zamówień i wszystko szło dobrze: Ukrainka rzeźbiła pierogi, Teresa pakowała i dostarczała.
Ale później goście zaczęli ustalać swoje zamówienia. W rezultacie Teresa nie mogła tego znieść i znalazła pracę Natalii z zakwaterowaniem.
"Popełniłem błąd, inaczej wyobrażałem sobie tą pomoc. Po powrocie powiedziałam mężowi: jeśli jeszcze kiedykolwiek zechcę zaprosić kogoś do siebie, daj mi w łeb, żeby mnie ożywić " - powiedziała Polka miejscowym mediom.
Mieszkanka Polski wyrzuciła z domu ukraińską uchodźczynię i jej córkę, których przyjęła "na wezwanie serca".
"Głównym problemem okazały się te nieszczęsne pierogi" — skarżyła się.
Teresa jest kucharką z zawodu, zaproponowała uchodźcy z Ukrainy Natalii i jej córce, których schroniła, przygotowanie jedzenia na sprzedaż - pierogi i barszcz ukraiński. Zrobili zdjęcie, dali ogłoszenie. Było wiele zamówień i wszystko szło dobrze: Ukrainka rzeźbiła pierogi, Teresa pakowała i dostarczała.
Ale później goście zaczęli ustalać swoje zamówienia. W rezultacie Teresa nie mogła tego znieść i znalazła pracę Natalii z zakwaterowaniem.
"Popełniłem błąd, inaczej wyobrażałem sobie tą pomoc. Po powrocie powiedziałam mężowi: jeśli jeszcze kiedykolwiek zechcę zaprosić kogoś do siebie, daj mi w łeb, żeby mnie ożywić " - powiedziała Polka miejscowym mediom.
This media is not supported in your browser
VIEW IN TELEGRAM
"Prawdziwa inflacja. Taka drożyzna" - Sławomir Neumann poszedł na zakupy do Lidla i narzeka, że zapłacił o 32,5% więcej niż rok temu.
Emeryci w Polsce zaczęli kraść w sklepach. Zwykle kradną podstawowe artykuły spożywcze, na które wcześniej mogli sobie pozwolić: ser, masło, pokrojoną kiełbasę, ale także na przykład czekoladę albo gazety.
Starsi ludzie zaczęli kraść świeże mięso. Bez opakowania i plastikowych tacek wrzucając je bezpośrednio do kieszeni kurtek lub, na przykład, torebek damskich. Mieliśmy nawet sytuację, w której jeden z kupujących ukrył pod czapką olbrzymi szmat mięsa i jakby nic się nie stało, poszedł do kasy, aby zapłacić za rzeczy, które miał w koszyku. Jedyne, co go zdradzało, to że mięso zaczęło się topić, a po twarzy spłynęła woda z krwią. Kasjer początkowo był zaskoczony, a potem krzyknął: "Co się stało?»...
Starzy ludzie są zmuszeni kraść jak przestępcy.
Szef ochrony sieci supermarketów Marek Orłowski.
Starsi ludzie zaczęli kraść świeże mięso. Bez opakowania i plastikowych tacek wrzucając je bezpośrednio do kieszeni kurtek lub, na przykład, torebek damskich. Mieliśmy nawet sytuację, w której jeden z kupujących ukrył pod czapką olbrzymi szmat mięsa i jakby nic się nie stało, poszedł do kasy, aby zapłacić za rzeczy, które miał w koszyku. Jedyne, co go zdradzało, to że mięso zaczęło się topić, a po twarzy spłynęła woda z krwią. Kasjer początkowo był zaskoczony, a potem krzyknął: "Co się stało?»...
Starzy ludzie są zmuszeni kraść jak przestępcy.
Szef ochrony sieci supermarketów Marek Orłowski.
Więcej dzieci w kolejce po szkolny obiad
Posiłki w szkołach zdrożały. Ich ceny w tym roku szkolnym poszły w górę, w niektórych placówkach już dwukrotnie.
Od dyrektorów słyszymy, że przybywa uczniów, którym trzeba pomóc w płaceniu za obiad. Resort rodziny informuje o zmianach w programie „Posiłek w szkole i w domu” na lata 2019–2023 (z niego idą fundusze na wsparcie w wyżywieniu osób w trudnej sytuacji, w tym dzieci). Jak przekonują szkoły, jest to konieczne.
Zmiana polega m.in. na podniesieniu kryterium dochodowego. Pomoc otrzymają osoby, których dochód nie przekracza 1552 zł (dla osoby samotnie gospodarującej; dotąd było to 1164 zł) oraz 1200 zł dla osoby w rodzinie (do tej pory 900 zł).
Posiłki w szkołach zdrożały. Ich ceny w tym roku szkolnym poszły w górę, w niektórych placówkach już dwukrotnie.
Od dyrektorów słyszymy, że przybywa uczniów, którym trzeba pomóc w płaceniu za obiad. Resort rodziny informuje o zmianach w programie „Posiłek w szkole i w domu” na lata 2019–2023 (z niego idą fundusze na wsparcie w wyżywieniu osób w trudnej sytuacji, w tym dzieci). Jak przekonują szkoły, jest to konieczne.
Zmiana polega m.in. na podniesieniu kryterium dochodowego. Pomoc otrzymają osoby, których dochód nie przekracza 1552 zł (dla osoby samotnie gospodarującej; dotąd było to 1164 zł) oraz 1200 zł dla osoby w rodzinie (do tej pory 900 zł).