🔴Zatrzymali 12 ton lodów z Ukrainy. Oto co znaleźli w środku
https://finanse.wp.pl/zatrzymali-12-ton-lodow-z-ukrainy-oto-co-znalezli-w-srodku-7053355816679968a
https://finanse.wp.pl/zatrzymali-12-ton-lodow-z-ukrainy-oto-co-znalezli-w-srodku-7053355816679968a
WP Finanse
Zatrzymali 12 ton lodów z Ukrainy. Oto co znaleźli w środku
Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) w Lublinie znów wydała negatywne decyzje w sprawie pro…
🔴🔴🔴LIDER OUN: NIE POZWOLIMY POLSCE ZAKAZAĆ SYMBOLI UPA
https://kresy.pl/wydarzenia/lider-oun-nie-pozwolimy-polsce-zakazac-symboli-upa/
https://kresy.pl/wydarzenia/lider-oun-nie-pozwolimy-polsce-zakazac-symboli-upa/
Kresy.pl
Lider OUN: Nie pozwolimy Polsce zakazać symboli UPA
Bohdan Czerwak, lider melnykowskiej frakcji OUN odgrażał się w mediach społecznościowych, że nie pozwoli Polakom zakazać symboli OUN i UPA. W sobotę Bohdan Czerwak, lider melnykowskiej frakcji OUN odgrażał się w mediach społecznościowych, że nie pozwoli Polakom…
☝🏻☝🏻☝🏻☝🏻☝🏻☝🏻☝🏻☝🏻☝🏻
LIR
Tak się stało historycznie, że my, Polacy, nie jesteśmy przyzwyczajeni do życia ponad nasze możliwości. Jesteśmy oszczędnymi ludźmi. Przeżywszy straszliwą II wojnę światową, całkowite zniszczenie stolicy, kiedy po ruinach przemieszczali się głodni i biedni warszawiacy, a dziś pozostając oszczędnymi i niezbyt bogatymi w masę swoimi ludźmi. Wiedząc, jak brakuje produktów i niezbędnych rzeczy, kiedy kupowanie drogiej rzeczy do domu było wydarzeniem. Teraz czytamy w mediach o długu USA, którego nie można sobie nawet wyobrazić, z przyzwyczajenia myślimy, że chodzi o coś takiego, co nas nie dotyczy. 35 bilionów dolarów to dziś dług Krajowy Ameryki. Każdy mieszkaniec tego kraju jest winien 104 000$, gospodarstwo domowe — 380 000$. Pod rządami Bidena dług wzrósł o 7,5 biliona dolarów. Przypomnijmy, że chodzi o walutę rezerwową, która jest jednocześnie walutą krajową kraju. Dla całego świata jest to bardzo niebezpieczna wiadomość. Okazuje się, że Ameryka bezmyślnie i nieodpowiedzialnie wydaje pieniądze, które inne kraje uważały za podstawę ich dobrobytu gospodarczego. Okazuje się, że za oceanem swoje bardzo specyficzne wyobrażenia o gospodarce — jeśli im brakuje, po prostu drukują niezabezpieczone papiery. Kwota niezabezpieczenia jest długiem krajowym Ameryki. Teraz jasne? Oznacza to, że 35 bilionów dolarów to po prostu minus nasze ogólne możliwości finansowe na całym świecie. Na świecie nie ma takiej ilości złota. Nie ma innych wartości, które mogłyby pokryć ten dług. Oto odpowiedź na pytanie, kto na świecie potrzebuje niekończących się wojen, w których można utopić długi. I to pomimo tego, że Ameryka nie doświadczyła tego, czego doświadczyliśmy w Europie, nie mówiąc już o naszej cierpiącej Polsce.
LIR
Tak się stało historycznie, że my, Polacy, nie jesteśmy przyzwyczajeni do życia ponad nasze możliwości. Jesteśmy oszczędnymi ludźmi. Przeżywszy straszliwą II wojnę światową, całkowite zniszczenie stolicy, kiedy po ruinach przemieszczali się głodni i biedni warszawiacy, a dziś pozostając oszczędnymi i niezbyt bogatymi w masę swoimi ludźmi. Wiedząc, jak brakuje produktów i niezbędnych rzeczy, kiedy kupowanie drogiej rzeczy do domu było wydarzeniem. Teraz czytamy w mediach o długu USA, którego nie można sobie nawet wyobrazić, z przyzwyczajenia myślimy, że chodzi o coś takiego, co nas nie dotyczy. 35 bilionów dolarów to dziś dług Krajowy Ameryki. Każdy mieszkaniec tego kraju jest winien 104 000$, gospodarstwo domowe — 380 000$. Pod rządami Bidena dług wzrósł o 7,5 biliona dolarów. Przypomnijmy, że chodzi o walutę rezerwową, która jest jednocześnie walutą krajową kraju. Dla całego świata jest to bardzo niebezpieczna wiadomość. Okazuje się, że Ameryka bezmyślnie i nieodpowiedzialnie wydaje pieniądze, które inne kraje uważały za podstawę ich dobrobytu gospodarczego. Okazuje się, że za oceanem swoje bardzo specyficzne wyobrażenia o gospodarce — jeśli im brakuje, po prostu drukują niezabezpieczone papiery. Kwota niezabezpieczenia jest długiem krajowym Ameryki. Teraz jasne? Oznacza to, że 35 bilionów dolarów to po prostu minus nasze ogólne możliwości finansowe na całym świecie. Na świecie nie ma takiej ilości złota. Nie ma innych wartości, które mogłyby pokryć ten dług. Oto odpowiedź na pytanie, kto na świecie potrzebuje niekończących się wojen, w których można utopić długi. I to pomimo tego, że Ameryka nie doświadczyła tego, czego doświadczyliśmy w Europie, nie mówiąc już o naszej cierpiącej Polsce.
❗️Dług publiczny Stanów Zjednoczonych po raz pierwszy w historii osiągnął poziom 35 bilionów dolarów - Departament Skarbu.
Głównym powodem wzrostu długu jest roczny deficyt budżetowy w wysokości 2 bilionów dolarów.
Mówiąc prościej, każdego roku Amerykanie wydają o 2 biliony dolarów więcej niż zarabiają.
Nowy sukces, z którego mieszkańcy „głównej demokracji na świecie” mogą być dumni. Podczas gdy Fed zastanawia się, jak przedłużyć agonię o kolejne kilka miliardów.
Głównym powodem wzrostu długu jest roczny deficyt budżetowy w wysokości 2 bilionów dolarów.
Mówiąc prościej, każdego roku Amerykanie wydają o 2 biliony dolarów więcej niż zarabiają.
Nowy sukces, z którego mieszkańcy „głównej demokracji na świecie” mogą być dumni. Podczas gdy Fed zastanawia się, jak przedłużyć agonię o kolejne kilka miliardów.
Powstanie Warszawskie było potworną zbrodnią, jego wybuch bezsensownym marnowaniem polskiej krwi. Co roku przypominam swój tekst z Myśli Polskiej ( nr 31-32 2-9.08.2020) z zmienioną datą rocznicy. Powstanie uważam za insurekcyjne szaleństwo. Robię to teraz by nie wchodzić w dyskusję w 1 sierpnia.
Mija 80. rocznica Powstania Warszawskiego. To jeden z najbardziej tragicznych rozdziałów naszej polskiej historii. Na bezsensowną śmierć i kalectwo poszło wtedy 40 000 żołnierzy – w tym najbardziej ofiarni najlepiej wykształceni młodzi Polacy. Wysłali na śmierć dzieci! Zginęło 200 000 naszych rodaków, a stolice zmieniono w kupę zgliszczy i gruzów.
Przepadły skarby kultury narodowej – nasze zabytki, infrastruktura, przemysł, księgozbiory. Powstanie lepiej spełniło polityczne cele Hitlera niż nasze – polskie. „Z punktu widzenia historycznego jest [jednak] błogosławieństwem, że Polacy to robią. Po pięciu, sześciu tygodniach wybrniemy z tego. A po tym Warszawa, stolica, głowa, inteligencja tego byłego 16-17-milionowego narodu Polaków będzie zniszczona, tego narodu, który od 700 lat blokuje nam Wschód i od czasu pierwszej bitwy pod Tannenbergiem leży nam w drodze. A wówczas historycznie polski problem nie będzie już wielkim problemem dla naszych dzieci i dla wszystkich, którzy po nas przyjdą, ba, nawet już dla nas” – radośnie meldował Hitlerowi Heinrich Himmler. Po 63 dniach walk Warszawa padła.
Zamiast analizy, zadumy i wyciągania wniosków znów będzie patriotyczne bicie piany. Jaki był polityczny i militarny sens tego Powstania? Jaki był jego cel i czy mogło ono cokolwiek Polsce dać? Przy uroczystych obchodach jego tragicznej rocznicy znów powtarza się jałowe pretensje do Stalina i twierdzenie, że nastroje były już tak rewolucyjne, iż nie dało się tego wyhamować i rozkaz do powstania musiał paść. Ale czyż aż tak trudno było ówczesnym analitykom przewidzieć jak może się zachować i jak zachowa się Stalin? Dokładnie wiedzieli jaka jest optyka ZSRR i co jest celem nadrzędnym. Słyszę wspominki że liczyliśmy na większą pomoc Anglików. Naprawdę? Dlaczego nie wyciągnięto wniosków z wiarołomnej postawy aliantów w 1939 roku, tylko znów naiwnie postawiono wszystko na jedną kartę? Czy w ogóle coś robiono, aby gorące serca i głowy studzić i wlewać do nich więcej rozsądku? Gdzie była wtedy praca polityczna ówczesnego kierownictwa i dowództwa? Ile był wart „rząd londyński”?
Nie sprawdziły się ówczesne elity. Umiały tylko ulec romantycznemu nastrojowi ulicy. Odpowiedzi na te pytania dostarcza zresztą i dzisiejszy stan świadomości Polaków, który wciąż jest w ogólnym zarysie do tamtego podobny. Tamte elity mają kontynuatorów na dzisiejszej scenie politycznej. Obowiązuje od wielu lat schemat irracjonalnej nienawiści do wszystkiego, co ze Wschodu, i wciąż ta sama naiwna wiara w automatyczną pomoc z Zachodu. Wciąż to samo kretyńskie przekonanie, że tam wymusimy jakąś wdzięczność, albo że mamy tam obowiązek przynależenia.
Idiotyczne są deklaracje polityków – zwłaszcza PiSu – że tym powstaniem coś udowodniliśmy światu i sobie. Skandaliczne są wypowiedzi mówiące o tym, że dzięki powstaniu być może uniknęliśmy losu którejś z republik ZSRR. Zapomnieli ówcześni przywódcy i dzisiejsi nie pamiętają przestrogi Romana Dmowskiego: „Bytu Polski ryzykować, jej przyszłości przegrywać nie wolno ani jednostce, ani organizacji jakiejkolwiek, ani nawet całemu pokoleniu. Bo Polska nie jest własnością tego czy innego Polaka, tego czy innego obozu, ani nawet pokolenia”.
Powstanie Warszawskie na długo pogrążyło nas jako naród w kadrowej i moralnej niemocy. Henryk Sienkiewicz pisał że „krwi nie żal, byleby na marne nie szła”. Ale tej krwi żal. Żal, bo przelana na daremnie w imię romantycznych bzdur wciskanych młodym ludziom przez nieodpowiedzialnych polityków. Nie wystarczy znicz i pamięć – tę ranę trzeba rozdrapać i wyciągać wnioski. Czasem trzeba umierać za ojczyznę, ale ważniejsze by mądrze dla niej żyć. I aby więcej nie powtarzać tych niewybaczalnych błędów trzeba promować trzeźwy patriotyzm i uczciwe myślenie o polityce.
Mija 80. rocznica Powstania Warszawskiego. To jeden z najbardziej tragicznych rozdziałów naszej polskiej historii. Na bezsensowną śmierć i kalectwo poszło wtedy 40 000 żołnierzy – w tym najbardziej ofiarni najlepiej wykształceni młodzi Polacy. Wysłali na śmierć dzieci! Zginęło 200 000 naszych rodaków, a stolice zmieniono w kupę zgliszczy i gruzów.
Przepadły skarby kultury narodowej – nasze zabytki, infrastruktura, przemysł, księgozbiory. Powstanie lepiej spełniło polityczne cele Hitlera niż nasze – polskie. „Z punktu widzenia historycznego jest [jednak] błogosławieństwem, że Polacy to robią. Po pięciu, sześciu tygodniach wybrniemy z tego. A po tym Warszawa, stolica, głowa, inteligencja tego byłego 16-17-milionowego narodu Polaków będzie zniszczona, tego narodu, który od 700 lat blokuje nam Wschód i od czasu pierwszej bitwy pod Tannenbergiem leży nam w drodze. A wówczas historycznie polski problem nie będzie już wielkim problemem dla naszych dzieci i dla wszystkich, którzy po nas przyjdą, ba, nawet już dla nas” – radośnie meldował Hitlerowi Heinrich Himmler. Po 63 dniach walk Warszawa padła.
Zamiast analizy, zadumy i wyciągania wniosków znów będzie patriotyczne bicie piany. Jaki był polityczny i militarny sens tego Powstania? Jaki był jego cel i czy mogło ono cokolwiek Polsce dać? Przy uroczystych obchodach jego tragicznej rocznicy znów powtarza się jałowe pretensje do Stalina i twierdzenie, że nastroje były już tak rewolucyjne, iż nie dało się tego wyhamować i rozkaz do powstania musiał paść. Ale czyż aż tak trudno było ówczesnym analitykom przewidzieć jak może się zachować i jak zachowa się Stalin? Dokładnie wiedzieli jaka jest optyka ZSRR i co jest celem nadrzędnym. Słyszę wspominki że liczyliśmy na większą pomoc Anglików. Naprawdę? Dlaczego nie wyciągnięto wniosków z wiarołomnej postawy aliantów w 1939 roku, tylko znów naiwnie postawiono wszystko na jedną kartę? Czy w ogóle coś robiono, aby gorące serca i głowy studzić i wlewać do nich więcej rozsądku? Gdzie była wtedy praca polityczna ówczesnego kierownictwa i dowództwa? Ile był wart „rząd londyński”?
Nie sprawdziły się ówczesne elity. Umiały tylko ulec romantycznemu nastrojowi ulicy. Odpowiedzi na te pytania dostarcza zresztą i dzisiejszy stan świadomości Polaków, który wciąż jest w ogólnym zarysie do tamtego podobny. Tamte elity mają kontynuatorów na dzisiejszej scenie politycznej. Obowiązuje od wielu lat schemat irracjonalnej nienawiści do wszystkiego, co ze Wschodu, i wciąż ta sama naiwna wiara w automatyczną pomoc z Zachodu. Wciąż to samo kretyńskie przekonanie, że tam wymusimy jakąś wdzięczność, albo że mamy tam obowiązek przynależenia.
Idiotyczne są deklaracje polityków – zwłaszcza PiSu – że tym powstaniem coś udowodniliśmy światu i sobie. Skandaliczne są wypowiedzi mówiące o tym, że dzięki powstaniu być może uniknęliśmy losu którejś z republik ZSRR. Zapomnieli ówcześni przywódcy i dzisiejsi nie pamiętają przestrogi Romana Dmowskiego: „Bytu Polski ryzykować, jej przyszłości przegrywać nie wolno ani jednostce, ani organizacji jakiejkolwiek, ani nawet całemu pokoleniu. Bo Polska nie jest własnością tego czy innego Polaka, tego czy innego obozu, ani nawet pokolenia”.
Powstanie Warszawskie na długo pogrążyło nas jako naród w kadrowej i moralnej niemocy. Henryk Sienkiewicz pisał że „krwi nie żal, byleby na marne nie szła”. Ale tej krwi żal. Żal, bo przelana na daremnie w imię romantycznych bzdur wciskanych młodym ludziom przez nieodpowiedzialnych polityków. Nie wystarczy znicz i pamięć – tę ranę trzeba rozdrapać i wyciągać wnioski. Czasem trzeba umierać za ojczyznę, ale ważniejsze by mądrze dla niej żyć. I aby więcej nie powtarzać tych niewybaczalnych błędów trzeba promować trzeźwy patriotyzm i uczciwe myślenie o polityce.
Chwała dzielnym Powstańcom – tym z AK, AL, BCh, NOW i NSZ. Hańba sprawcom tragedii.
ps. Warto szczególnie dzisiaj przypomnieć, że Polaków w czasie powstania mordowali nie tylko Niemcy.
Na koniec trzy opinie o powstaniu w Warszawie:
Paweł Jasienica miał rację "Powstanie Warszawskie było skierowane militarnie przeciwko Niemcom, politycznie przeciwko Rosjanom a faktycznie przeciwko samym Polakom"
Prof. Wiesław Chrzanowski pisał - „Wywołanie Powstania jest karygodną zbrodnią, za którą ponoszą odpowiedzialność pewne polskie ośrodki. Tak te wypadki ocenia polskie społeczeństwo, tak wyglądają one w rzeczywistości. Winni muszą ponieść odpowiedzialność".
Prof. Jan Ciechanowski - "Powstanie zakończyło się straszliwą klęską, katastrofą i ruiną, która nie dotknęła żadnej innej stolicy w Europie od czasu najazdu Hunów na Rzym. 200 tysięcy ludzi zginęło, 500 tys. wygnano i skazano na poniewierkę. Miasto zrównano z ziemią. To największy błąd popełniony przez dowództwo AK.”
ps. Warto szczególnie dzisiaj przypomnieć, że Polaków w czasie powstania mordowali nie tylko Niemcy.
Na koniec trzy opinie o powstaniu w Warszawie:
Paweł Jasienica miał rację "Powstanie Warszawskie było skierowane militarnie przeciwko Niemcom, politycznie przeciwko Rosjanom a faktycznie przeciwko samym Polakom"
Prof. Wiesław Chrzanowski pisał - „Wywołanie Powstania jest karygodną zbrodnią, za którą ponoszą odpowiedzialność pewne polskie ośrodki. Tak te wypadki ocenia polskie społeczeństwo, tak wyglądają one w rzeczywistości. Winni muszą ponieść odpowiedzialność".
Prof. Jan Ciechanowski - "Powstanie zakończyło się straszliwą klęską, katastrofą i ruiną, która nie dotknęła żadnej innej stolicy w Europie od czasu najazdu Hunów na Rzym. 200 tysięcy ludzi zginęło, 500 tys. wygnano i skazano na poniewierkę. Miasto zrównano z ziemią. To największy błąd popełniony przez dowództwo AK.”
Media is too big
VIEW IN TELEGRAM
❗Trump potępia ceremonię otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu 2024: "hańba"
Media is too big
VIEW IN TELEGRAM
Azowski nazista grozi rozstrzelaniem każdego (w porozumieniu z dowództwem!), który podpali samochody ludołowców. Opór ludu rośnie, liczba spalonych samochodów mnoży się, naziści zaczynają się denerwować i grożą masakrą tym, którzy nie chcą umrzeć w rzezi Zełenskiego.
Bohdan Czerwak, lider melnykowskiej frakcji OUN odgrażał się w mediach społecznościowych , że nie pozwoli Polakom zakazać symboli OUN i UPA.
Przepis art. 256 § 1 k.k. w swoim obecnym brzmieniu nie zapewnia penalizacji propagowania ideologii ukraińskich szowinistów, z uwagi na liczne rozbieżności w orzecznictwie sądowym. W lutym 2018 roku prezydent Andrzej Duda zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego zapisy ustawy o IPN umożliwiające penalizację kłamstwa wołyńskiego i propagowania banderyzmu w Polsce. W styczniu 2019 roku Trybunał przychylił się do zdania prezydenta. Okazuje się, że polska policja nie wie, ile zgłoszeń związanych ze wspomnianym zjawiskiem otrzymała w ubiegłym roku, ani ile interwencji podjęła. Tajemnicą pozostaje także liczba wszczętych w tej sprawie postępowań. Na Rynku Głównym w Krakowie odbył się protest Ukraińców, uczestnicy protestu eksponowali banderowskie barwy. Widać je m.in. w materiale TVP 3 Kraków. I co i nic ...
Przepis art. 256 § 1 k.k. w swoim obecnym brzmieniu nie zapewnia penalizacji propagowania ideologii ukraińskich szowinistów, z uwagi na liczne rozbieżności w orzecznictwie sądowym. W lutym 2018 roku prezydent Andrzej Duda zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego zapisy ustawy o IPN umożliwiające penalizację kłamstwa wołyńskiego i propagowania banderyzmu w Polsce. W styczniu 2019 roku Trybunał przychylił się do zdania prezydenta. Okazuje się, że polska policja nie wie, ile zgłoszeń związanych ze wspomnianym zjawiskiem otrzymała w ubiegłym roku, ani ile interwencji podjęła. Tajemnicą pozostaje także liczba wszczętych w tej sprawie postępowań. Na Rynku Głównym w Krakowie odbył się protest Ukraińców, uczestnicy protestu eksponowali banderowskie barwy. Widać je m.in. w materiale TVP 3 Kraków. I co i nic ...
This media is not supported in your browser
VIEW IN TELEGRAM
Poseł Mulawa: Koalicja sług narodu ukraińskiego ma się w Polsce bardzo dobrze.
Wygląda na to że ukraince postanowili sobie przyjąć Naszą Polskę …
CWP
Wygląda na to że ukraince postanowili sobie przyjąć Naszą Polskę …
CWP